Mocno cynamonowa owsianka na mleku z jabłkiem, mandarynką, gęstym jogurtem naturalnym i orzechami laskowymi; kawa z mlekiem i przyprawą do kaw i deserów.
Heavily cinnamon oatmeal with milk and apple, mandarin, natural yoghurt and hazelnuts, coffee with milk and seasoning coffees and desserts.
Nie wytrzymałam i pobiegłam. Tak, wczoraj. Zaopatrzyłam się w paczkę chusteczek, ciepły szalik, gruby polar, psa przy nodze i zrobiłam ponad 13 km. Wbrew pozorom dopiero po wybieganiu poczułam, że żyję. Nie biegłam na czas, po prostu biegłam, cieszyłam się chwilą, mrozem szczypiącym w nos i pierwszym biegiem w tak innych warunkach od tych, do których przywykłam Lód, poślizgi, wszędzie biało, podobało mi się!
Pyszna, rozgrzewająca owsianka, idealna na śniadanie! :)
OdpowiedzUsuń13km w taką pogodę, podziwiam i to bardzo:) ja ledwo daję radę z chodzeniem:p
OdpowiedzUsuńmmm pyszna, mocno cynamonowa, ideał<3
Przepyszne dodatki, z gęstym jogurtem uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNo to, żebyś się tylko nie doprawiła ;)
miałaś w łóżku leżeć! hehe, szalona ;)
OdpowiedzUsuńidealne ciepłe śniadanko :)
Ja w domu zawsze wskakuję na stepper:D. I 3 h bez problemu haha. Nie mogę na dworze ze względu na zdrowie i brak warunków- wszędzie doły i pagórki. Po bieganiu na dworze mam zadyszkę i moje serce ledwo wytrzymuje^^;)
OdpowiedzUsuńMogę wiedzieć jak zaczęłaś swoją przygodę z bieganiem? Jakie plany treningowe realizowałaś, itp? Widziałam, że udało Ci się przebiec 27 km i jestem również ciekawa jak długo zajęło Ci dojście do tego poziomu? Zaczynałaś od "zera"? :) Trenujesz coś jeszcze?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za tak dużą ilość pytań, ale zainspirowałaś mnie by w końcu zacząć :)
zaczynałam od zera :) co prawda miałam już wyrobioną kondycję, przynajmniej trochę, bo wcześniej bardzo lubiłam chodzić i chodziłam bardzo szybko. Rozciągałam się co rano (od paru miesięcy nie praktykuję porannego 20 minutowego rozciągania, bo po prostu mi się nie chce xD)
Usuńnie miałam żadnego planu treningowego, specjalnych butów, ubrania. Pierwszy raz pobiegłam w wysłużonych adidasach. Biegałam przez kilka miesięcy, w tym również w grudniu. Jednak na krótkie odcinki, wtedy byłam zupełnie inną osobą... Biegałam, aby schudnąć, a nie dla przyjemności. Potem miałam przerwę, potem było chodzenie + gimnastyka, a teraz (od końca lipca) znów wróciłam do biegania. Tym razem jednak ten sport jest dla mnie sposobem na życie, miłością. Nie mam jak na razie żadnego planu treningowego, jednak od nowego roku chciałabym wdrożyć w życie jakiś plan przygotowujący do maratonu.
Jeśli masz więcej pytań to pisz: ssszymanska@gmail.com
Gratuluję wyniku, 13 km to na prawdę dużo, zwłaszcza w taką pogodę, ja ledwo dochodzę do szkoły, o bieganiu nie wspomnę :D
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanko, faktycznie wczoraj miałyśmy podobny początek dnia.
A co do muffinek to jak zwykle robiłam wszystko 'na czuja', ale mam dobrą pamięć, więc to było tak:
2 i 1/3 szklanki mąki
1 i 1/3 szklanki cukru (możesz dać mniej, ja lubię bardzo słodkie :P)
szklanka mleka
1 jajko
3/4 kostki masła (takiego 200 gram)
budyń czekoladowy
czubata łyżeczka proszku do pieczenie
4-5 łyżek kakao naturalnego
cukier waniliowy
Masło roztopiłam w mikrofalówce, do miski dodałam wszystkie suche składniki (mąka, kakao, budyń, cukry, kakao, proszek do pieczenia) i dokładnie wymieszałam łyżką, aż składniki się połączyły, dodałam 1 jajko, szklankę mleka i roztopione masło i wszystko zmiksowałam do gładkiej masy, wyszło za gęste, więc po prostu dodałam więcej mleka. Zazwyczaj dodaję jeszcze do ciasta pokrojoną na małe kawałki czekoladę (im więcej tym lepiej :P) i całość mieszam łyżką a następnie nakładam do papilotek do 3/4 wysokości (dość dużo rosną).
Jak zrobisz to daj mi znać czy wyszły! :)
mmm owsianka boska ! świateczna <3
OdpowiedzUsuńMmm, pyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za to, że biegasz w taką pogodę, dla mnie wyzwaniem jest zwykłe wyjście na dwór, a co mówić o bieganiu :P
musiała być pyszna i łychostajna :D
OdpowiedzUsuńja dzisiaj wybiegłam z domu i zaraz zawróciłam, głupek ;p muszę się jeszcze oswoić z bieganiem zimą, tylko raz mi się udało ^^
Tak, na zumbie jest cudownie! <3 Uwielbiam to :D
OdpowiedzUsuńwow! gratuluję tych 13km!:)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się Twoja filiżanka!
13 km.. Jestem pod wrażeniem ;) to śniadanie musiało być pyszne..A tak z ciekawości, jaka to przyprawa? ;) bo kusi mnie taka z kamisa z karmelem, a potrzebuję nadać moim śniadankom bardziej świateczny smak ;)
OdpowiedzUsuńTruskawkowy Wariacie wygrzewaj się w domciu!
OdpowiedzUsuńPrześliczny kubek!
:D ja w niedzielę zrobiłam dychę :P
OdpowiedzUsuńi jutro chcę iść pobiegać!!