pasta z wędzonej makreli, tost z szynką, jajkiem i pomidorem; herbata owocowa
Ignoruję zbolałą ambicję. Wczoraj odpuściłam trening, bo
bolące kolano, znów dało o sobie znać. Wybrałam się na maraton (o ironio, nie
ma to jak nieświadome użycie słowa ‘maraton’) po sklepach, co ostatnio zdarza
mi się bardzo rzadko. Wypracowuję w sobie sportową pokorę, bo wiem, że jeśli
czasem nie odpuszczę, to będzie jeszcze gorzej. Odegram się wiosną, kiedy sezon
biegowy rozpocznie się w pełni.
Przepraszam, że wczoraj nie komentowałam, ale miałam
problemy z Internetem. Nadrobię dzisiaj wszystko, a przepis na wczorajsze
ciacho, o który prosiliście w komentarzach, pojawi się niebawem na TalerzuInspiracji.
też liczę na to że moje trenowanie będzie lepsze wiosną, teraz jak nie zimno, to się nie chce, albo idzie się spać.... ;p
OdpowiedzUsuńwędzona makrela jest pychaa! :)
oczywiście dam znać, płytka przyjdzie najpóźniej w poniedziałek, więc koło wtorku jak już będę w domku wypróbuję i podzielę się wrażeniami :*
Usuńteż uwielbiam makrelę wędzoną, a tosty są pyszne:D
OdpowiedzUsuńCzasem lepiej odpuścić.. ;) marzę o wiośnie. Bieganiu. Słońcu. I końcu sesji ;)
OdpowiedzUsuńdodałam trochę więcej mąki niż zwykle i wyszły tak dziwnie "ubite", chyba następnym razem usmażę je bez żółtek, na zasadzie pieguska ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że sobie odpuściłaś, bo mogłoby się skończyć gorszym bólem lub poważną kontuzją
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za dalsze losy diety i ćwiczeń ;p
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie jestem na żadnej diecie :)
UsuńPasta z makreli.. uwielbiam a tak dawno nie jadłam! Pyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńTeż czekam na wiosnę, nie mogę z tym śniegiem -,-
Ja nienawidzę zimy, nie moge sie doczekać wiosny!
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanie:)
Chcę już wiosnę i powrót do biegania :)
OdpowiedzUsuńmmm przepysznie , wedzona rybka - uwielbiam !
OdpowiedzUsuń