chleb wieloziarnisty z twarogiem, awokado, sokiem z cytryny, pieprzem, solą i suszonymi pomidorami z bazylią
multigrain bread with cream cheese, avocado, lemon juice, pepper, salt and sun-dried tomatoes with basil
Wracając, do wczorajszego wybiegania. Znów biegam w śniegu, a przez kilka biegów w tamtym tygodniu zdążyłam się już przyzwyczaić do wiosennej aury. No cóż. Nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwość, która wczoraj została wystawiona na niemałą próbę. Nie planowałam crossu przez las, ale kiedy już dobiegłam na jego skraj zauważyłam koleiny zrobione przez jakiś pojazd. Nie zastanawiając się długo, pognałam przed siebie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kilkuset metrach koleiny zmieniły się w gładką pokrywę śnieżną, która sięgała mi do połowy łydki. Pies parł dzielnie na przód, więc głupio byłoby zawrócić i po prostu się poddać. Pomyśłałam "on może, to ja też!". Nie przewidziałam jednak, że pod śniegiem ukryte są sprytnie kałuże po ostatnich roztopach, w które wpadałam za każdym razem prawą stopą. Ślizgałam się strasznie po śniegu i biegłam wtedy w miarę ostrożnie, żeby nie nabawić się żadnej kontuzji. Droga powrotna wcale nie była łatwiejsza - wytarte przeze mnie ślady stanowiły kolejną poślizgową przeszkodę. Śmiałam się sama z siebie, że w styczniu za Chiny ludowe nie pobiegłabym przez ten odcinek, bo bałam się zbyt dużego śniegu - który, o ironio, był mniejszy niż wczoraj.
Niemniej trening zaliczony, buty się suszą. Trening radosny... Byle do wiosny, tak? ;)
no ja wczoraj odpuscilam powrot zimy niestety...i to w najgorszym tego slowa znaczeniu wielka zamiec wiatr trudno bylo nawet isc moze dzis lepiej bedzie:) zazdroszcze tobie tez mam jak ty ze nie lubie odkladac ani przekladac musi by ci juz^^
OdpowiedzUsuńTakie podjeście jest najlepsze :)
Usuńmelduje 19 km :) nie ukrywam ze masz w tym swoja zasluge! :D dzieki!
Usuńbrawo! I oby wiecej takich biegow i zapalonych biegaczy ;)
UsuńOj tak, byle do wiosny :) Podziwiam, ze niezaleznie od pogody i tak biegasz.
OdpowiedzUsuńApetyczne, sycace sniadanie. Musze kiedys sprobowac awokado na wytrawnie :)
wow gratuluje i podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję zatem wytrwałości! Mam nadzieję, że pies równie zadowolony z biegu, co Ty^^
OdpowiedzUsuńsuszonych pomidorów u mnie jeszcze nie było, jak to możliwe!
OdpowiedzUsuńuwielbiam tak ukrojone awokado na kanapkach, czy na pizzy. super się prezentuje
Też już czekam z utęsknieniem na wiosnę!
OdpowiedzUsuńPyszne kanapki, uwielbiam awokado :)
To miałaś trening w wersji hard:D
OdpowiedzUsuńwiosno przybywaj! :)
OdpowiedzUsuńsniadanko pycha!
Byle do wiosny, zgadzam się! Podziwiam, że biegasz w taką pogodę :)
OdpowiedzUsuńA śniadanie wyborne, ostatnio codziennie jem kanapki z awokado ;)
Będzie miała co wspominać :) Też się ślizgałam wczoraj, no i trochę kałuż po drodze minęłam :D Ale sypiący śnieg prosto w twarz trochę przeszkadza. A kanapki mniam, uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńuwielbiam jak opisujesz swoje zmagania. i podoba mi się twój kompan ^^
OdpowiedzUsuńkanapki porywam ale bez awokado ;p
OdpowiedzUsuńjestem pełna podziwu dla Ciebie, naprawdę :D znając mnie, zaczęłabym kląć na cały świat i zawróciłabym
OdpowiedzUsuńFajnie tak mieć jakąś pasję, szczególnie jeśli ją się tak bardzo kocha :)
OdpowiedzUsuńbyle do wiosny!
OdpowiedzUsuńnie chwaliłam się zawodami, żeby nie zapeszać ;)
pyszka <3
OdpowiedzUsuńchcę takie ♥
OdpowiedzUsuńooo lubię takie smaki ;)
OdpowiedzUsuńawokado zawsze na czasie ;)
OdpowiedzUsuńśnieg? w takim razie u mnie pogoda nie jest jednak aż taka tragiczna. :D
OdpowiedzUsuńale jak są pozytywne emocje to trening udany:) i dystans świetny :)
OdpowiedzUsuńsuper kanapka:)
OdpowiedzUsuń