poniedziałek, 11 marca 2013

*95*

chleb wieloziarnisty z twarogiem, awokado, sokiem z cytryny, pieprzem, solą i suszonymi pomidorami z bazylią
multigrain bread with cream cheese, avocado, lemon juice, pepper, salt and sun-dried tomatoes with basil

Wczorajsze prawie 17 km, było naprawdę w warunkach hard. Wybiegając z domu, nie nastawiałam się na konkretny kilometraż, było coś w stylu "a, pobiegam sobie" i plan w trakcie. Przeżyłam na takiem "planie" wiele miesięcy i to naprawdę się sprawdzało. Tym bardziej, że nie jestem z tych, co lubią odpuszczać. Ja nie lubię, jak ma być trening to ma być i koniec ;). 
Wracając, do wczorajszego wybiegania. Znów biegam w śniegu, a przez kilka biegów w tamtym tygodniu zdążyłam się już przyzwyczaić do wiosennej aury. No cóż. Nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwość, która wczoraj została wystawiona na niemałą  próbę. Nie planowałam crossu przez las, ale  kiedy już dobiegłam na jego skraj zauważyłam koleiny zrobione przez jakiś pojazd. Nie zastanawiając się długo, pognałam przed siebie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kilkuset metrach koleiny zmieniły się w gładką pokrywę śnieżną, która sięgała mi do połowy łydki. Pies parł dzielnie na przód, więc głupio byłoby zawrócić i po prostu się poddać.  Pomyśłałam "on może, to ja też!". Nie przewidziałam jednak, że pod śniegiem ukryte są sprytnie kałuże po ostatnich roztopach, w które wpadałam za każdym razem prawą stopą. Ślizgałam się strasznie po śniegu i biegłam wtedy w miarę ostrożnie, żeby nie nabawić się żadnej kontuzji. Droga powrotna wcale nie była łatwiejsza - wytarte przeze mnie ślady stanowiły kolejną poślizgową przeszkodę. Śmiałam się sama z siebie, że w styczniu za Chiny ludowe nie pobiegłabym przez ten odcinek, bo bałam się zbyt dużego śniegu - który, o ironio, był mniejszy niż wczoraj. 
Niemniej trening zaliczony, buty się suszą. Trening radosny... Byle do wiosny, tak? ;)

25 komentarzy:

  1. no ja wczoraj odpuscilam powrot zimy niestety...i to w najgorszym tego slowa znaczeniu wielka zamiec wiatr trudno bylo nawet isc moze dzis lepiej bedzie:) zazdroszcze tobie tez mam jak ty ze nie lubie odkladac ani przekladac musi by ci juz^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie podjeście jest najlepsze :)

      Usuń
    2. melduje 19 km :) nie ukrywam ze masz w tym swoja zasluge! :D dzieki!

      Usuń
    3. brawo! I oby wiecej takich biegow i zapalonych biegaczy ;)

      Usuń
  2. Oj tak, byle do wiosny :) Podziwiam, ze niezaleznie od pogody i tak biegasz.
    Apetyczne, sycace sniadanie. Musze kiedys sprobowac awokado na wytrawnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję zatem wytrwałości! Mam nadzieję, że pies równie zadowolony z biegu, co Ty^^

    OdpowiedzUsuń
  4. suszonych pomidorów u mnie jeszcze nie było, jak to możliwe!
    uwielbiam tak ukrojone awokado na kanapkach, czy na pizzy. super się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Też już czekam z utęsknieniem na wiosnę!
    Pyszne kanapki, uwielbiam awokado :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To miałaś trening w wersji hard:D

    OdpowiedzUsuń
  7. wiosno przybywaj! :)
    sniadanko pycha!

    OdpowiedzUsuń
  8. Byle do wiosny, zgadzam się! Podziwiam, że biegasz w taką pogodę :)
    A śniadanie wyborne, ostatnio codziennie jem kanapki z awokado ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie miała co wspominać :) Też się ślizgałam wczoraj, no i trochę kałuż po drodze minęłam :D Ale sypiący śnieg prosto w twarz trochę przeszkadza. A kanapki mniam, uwielbiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam jak opisujesz swoje zmagania. i podoba mi się twój kompan ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. kanapki porywam ale bez awokado ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem pełna podziwu dla Ciebie, naprawdę :D znając mnie, zaczęłabym kląć na cały świat i zawróciłabym

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie tak mieć jakąś pasję, szczególnie jeśli ją się tak bardzo kocha :)

    OdpowiedzUsuń
  14. byle do wiosny!
    nie chwaliłam się zawodami, żeby nie zapeszać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. awokado zawsze na czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. śnieg? w takim razie u mnie pogoda nie jest jednak aż taka tragiczna. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. ale jak są pozytywne emocje to trening udany:) i dystans świetny :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...