środa, 4 grudnia 2013

*308*


krem jaglany z kaki podany z jagodami goji

mało biegania na zabieganych śniadaniach, ale dużo czasu w biegowych butach. generalnie czuję się jak podlotek. skipy, zakresy, bc1, bc2, bc3 - nigdy się na tym nie skupiałam, po prostu biegałam. trochę inaczej, plan treningowy tu i teraz, na bieżąco. wieczorne treningi, zupełnie inne od dziennych. magiczne. bez narzekania, bez odpuszczania i... bez końca. 

a śniadanie dzisiaj przez Anię.

8 komentarzy:

  1. ten krem mnie zachwyca - tak gęsto i słodko, zapewne taki jest! a ja lubię takie, oj lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pytanie, czy warto skupiać się na tych wszystkich ,,profesjonalnych zagadnieniach", gdy to bieganie sprawia radość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. u Ciebie zawsze, zawsze widać tę przyjemność z biegania. ależ ja to lubię, i to śniadanie też lubię!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda jak waniliowy budyń! Taki kremowy :))
    Bieganie wieczorami- też bym chciała, ale z kimś.. muszę kogoś namówić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. do tej pory nie jadłam kaki, nigdzie znaleźć go nie mogę... ale musi byc pyszne (:

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...