po treningu: pełnoziarnste placki awokadowo-bananowe, zielona herbata
post training: wholemeal avocado-banana pancakes, green tea
Dzisiejszy poranny 15 km trening (chociaż nie wiem, czy bieganie o 11 można nazwać porannym) w warunkach jak najbardziej sprzyjających. Mimo błota, wody, wszechobecnych kałuż - było świetnie. Chyba za sprawą słońca, które towarzyszyło mi podczas biegu. Nie jest to jeszcze słońce, które ogrzewa twarz, niemniej jednak, fajnie biega się wtedy, kiedy na niebie nie widnieją tylko chmury. W pewnym momencie wpadłam w kałużę, która sprytnie ukryła się pod resztką śniegu. Brrr, + 2 kg w butach, które po tym treningu są zajechane i nadają się już jedynie do... no właśnie, do niczego ;)
Wczoraj spontanicznie wyszło zapisanie się na Półmaraton Poznański, który jest dwa tygodnie po Warszawskim. Jeszcze większa mobilizacja!
Smakowicie wyglądają, dlatego chętnie pobiegałabym z Tobą, a po zakończonym treningu zjadłabym takie placki, mm<3
OdpowiedzUsuńświetne te placuszki, musiały pysznie smakować :)
OdpowiedzUsuńa z kim się zapisałaś :D?!
OdpowiedzUsuńhahaha
ja zaraz idę pobiegać, ale nie 15!
wybieganie jutro :D
W kwietniu będzie szał, bo biegniemy razem :)
Usuńfajnie Wam! ja zapisałam się na półmaraton z czerwcu w Nowej Soli :) mam nadzieję, że dam radę ;)
UsuńBieg Solan - to ten czerwcowy w Nowej Soli ?W moim małym miasteczku, przyjdę kibicować! :D
UsuńJa mogę Wam co najwyżej pomachać kodksem na dobry bieg
UsuńI melanż zorganizować PO biegu
ale fajne grubaśne placuszki ;d
OdpowiedzUsuńurocze grubaski ;3
OdpowiedzUsuńJakie grubaski! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:)
łaaaa 15 km :D nie wiem czy ą ztyle bym dała radę przebiec :P
OdpowiedzUsuńJakie grubiutkie! Pięknie Ci wyszły :3
OdpowiedzUsuńJakieśtam słońce było, więc trzeba się cieszyć ^^
OdpowiedzUsuńOo, to powodzeniaa!
Podziwam! Fajny pomysł na te palcki ;) awokado *_*
OdpowiedzUsuńTakiego połączenia jeszcze nie było mi dane jeść, ale zapowiada się smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńnie wierzę jak można przebiec 15km :o gratuluję!
OdpowiedzUsuńJakie grubaśne! :3
OdpowiedzUsuńSuper! W takim razie do zobaczenia w Poznaniu ;-)
OdpowiedzUsuńCzy mogę poprosić o przepis na placki?
Coraz więcej nowych znajomości widzę :)
UsuńOczywiście :))
1/2 szkl mąki pełnoziarnistej (+ u mnie część to zarodki pszenne)
1/2 awokado
1/2 dużego banana
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczyta sody
jajko
1/3 szkl mleka sojowego
Wszystko połączyć smażyć na niewielkiej ilośc tłuszczu lub suchej patelni.
Można też oddzielić białko od żółtka i ubić je na sztywną pianę i dodać do składników na końcu. :)
Dziękuje! :)
UsuńStrasznie mi się zatęskniło za awokado! Jutro akcja poszukiwawcza w sklepach ;-)
SĄ!!! A raczej były ;-) Nie tak puchate jak Twoje, ale chyba równie dobre! :) Zamiast całego jajka- poszło same ubite białko.
UsuńZastanawiam się jak Ty to robisz, że są takie grubaśne? Chyba muszą mieć dość małą średnicę prawda?
A ja chyba nie mam cierpliwości, często nakładam grubą packę ciasta na patelnię, żeby po chwili ją rozsmarować troszkę bardziej, bo już się nie mogę doczekać jak smakują haha :)
Zazdroszczę Ci tego zapału do biegania! Jak o tym czytam, to aż mi wstyd, że ja nic nie robię :(
OdpowiedzUsuńPoza tym to pyszne placki! I jakie grubiutkie <3
o mamo, takich grubasków to już dawno nie widziałam! mnie nigdy takie nie wychodzą, a najbardziej takie smakują:<
OdpowiedzUsuńAle grubaśne placuchy :) Mniam, należą się po tylu kilometrach :)
OdpowiedzUsuńsuper:) ale ambitnie:) i 15km to już coś:)
OdpowiedzUsuńśniadanie wspaniałe, chyba jutro po treningu sobie takie zaserwuję:)
Gratuluję zawzięcia no i takich celów :)
OdpowiedzUsuńwow! ale czad! bananowo-awokadowe! rewelacja! Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńjakie grubaśne :)musze wypróbować tego połączenia w plackach :)
OdpowiedzUsuńjakie puszysteee..takie pełnoziarniste są najpyszniejsze :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki wspaniałe :)
OdpowiedzUsuń