środa, 27 marca 2013

*111*




żytnie placki ze zsiadłego mleka z bananem, masłem orzechowym i serkiem wiejskim
rye pancakes with sour milk with banana, peanut butter and cottage cheese


Ostatnia wizyta u babci zaowocowała wiejskim mlekiem. Zajadając te placki przypominam sobie dzieciństwo i wakacje u dziadków, mleko prosto od krowy, wiejskie jajka, młode ziemniaki wykopywane tuż przed ugotowaniem. Ogniska, wspinaczki po drzewach, budowanie namiotów, obtarcia, skaleczenia i zabawa w chowanego w łanach zboża. I żniwa, i zakurzone od pyłu włosy, i jezioro, i karmienie łabędzi, pływanie łódką i woda, zimna woda prosto ze studni. I ta beztroskość, która ciągle gdzieś we mnie jest, tylko za często ostatnio jestem realistką. 

26 komentarzy:

  1. swietne placki, ja mam podobne wspominenia z dziecinstwa - makaron z jagodami i cukrem...albo wlasnie swiezo wykopane ziemniaki pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale grubaski!

    Beztroska... Czasem jest to dla mnie pojęcie abstrakcyjne.

    OdpowiedzUsuń
  3. ohhh też pamiętam takie rzeczy;) a najfajniejsze jest to, że ciągle mogę z tego wszystkiego korzystać;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Babcie wiedzą, jak nam dogodzić! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. miałyśmy dziś podobne śniadanie :)
    też zbyt często jestem realistką...

    OdpowiedzUsuń
  6. Można prosić o przepis na te placuszki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne :)
      /2-3 porcje/
      1 szkl mąki żytniej razowej
      1 szkl mąki pszennej
      1 i 1/4 szkl zsiadłego mleka
      1 duże jajko
      1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

      Białko ubić na sztywno. Resztę składników połączyć i delikatnie wmieszać. Smażyć na odrobinie oliwy :)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam furę literówek, nie wiem czemu, więc pisze ponownie:

      Placuszki wyglądają cudnie:)
      Ale jestem zupełnie na anty, jeśli chodzi o taki powrót do natury i mleko od krowy. Nigdy nie miałam styczności z takim wiejskim życiem i ta niechęć jest mocno we zakorzeniona. Jedynie wiejskie pomidory to jest coś, co lubię, czuję, że różni się od wersji sklepowej;)

      Usuń
  8. tak się zbieram do placków i sie zebrać nie mogę.. mam za mało cierpliwości. Ale do Ciebie bym się wprosiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie "wspomnieniowe" dania :) Przyjemność jedzenia wzrasta od razu, zwłaszcza, jeśli na talerzu mamy takie apetyczne placki!

    OdpowiedzUsuń
  10. moi rodzice do tej pory latem czasami przywożą wiejskie mleko, a potem jak się zsiądzie to zajadają z młodymi ziemniaczkami i jajem sadzonym, a ja się wzdrygam z obrzydzenia - za nic nie mogę się przekonac do takiego mleka:p
    niemniej jednak placuchy wyglądają wybornie, szczególnie z takimi dodatkami:)

    OdpowiedzUsuń
  11. pyszne placuchy :D
    dobrze, że masz dziadków na wsi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniałe placuszki i te dodatki ♥ Uwielbiam tak podane :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Taaak też pamiętam te czasy spędzane na wsi, jeszcze bym do nich z chęcią wróciła!

    OdpowiedzUsuń
  14. realistka zawsze lepsza od pesymistki lub nadmiernej optymistki, więc chyba nie jest źle ;)
    co do wiejskiego mleka, to mnie totalnie odrzuca od niego :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja pamiętam jak piłam mleko prosto od krowy:D

    OdpowiedzUsuń
  16. nie ma to jak wizyta u babci , uwielbiam odwiedzać moich dziadków ;) zawsze coś ze sobą przywiozę ;D
    pyszne placuszki u ciebie , szczególnie tak smacznie podane z tym co uwielbiam ,czyli kochany wiejski i masełko orzechowe <3

    OdpowiedzUsuń
  17. nie znoszę wiejskiego mleka, ale takimi placuszkami nie pogardzę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pysznie to wygląda, mogę jednego placuszka z masełkiem? ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super placuchy ;)
    A ja tez tesknie za takim beztroskim dziecinstwem... Jednak to bylo to, chociaz miejskie zycie jest tez niczego sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Podzielisz się tymi placuszkami?; >

    OdpowiedzUsuń
  21. ale masz piękne wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja takie mleko mam na co dzień-mama jeździ specjalnie do takiego pana, co ma krowy;D
    Ale placuszki z zsiadłego musza być cudowne-ono je tak napusza;D

    OdpowiedzUsuń
  23. ŁĄBĘDZIE. ZUO. MOJA MIŁOŚĆ. Nieszczęśliwa miłość.
    Ja je kocham, one mnie mniej.
    Ja je karmie, one mnie gryzą i gonią.
    Nawet ostatnio mi chciały kota pogonić na plaży :<

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...