babka marmurkowa, napoleonka, serek wiejski i grapefruit
W marcu na treningi poświęciłam ponad 51 godzin, co generalnie wypada słabo w ogólnej statystyce, bo np. jeszcze w styczniu tych godzin było ponad 70. Ale jest progres względem lutego. Do rzeczy.
W marcu przebiegłam 247 km, czyli o 81 km więcej niż w lutym. Zdziwiłam się, kiedy wykresy pokazały, że dokładnie tyle samo zrobiłam w styczniu. Szkoda, że w marcu, przynajmniej u mnie, jest zima gorsza niż w styczniu, bo kilometrów byłoby pewnie więcej. W marcu również pobiegłam Półmaraton Warszawski, zrobiłam tam osobistą życiówkę poprawiając swój czas na dystansie 21,097 o 48 sekund (teraz mój czas to: 1:45:40). Na bieganie w tym miesiącu poświęciłam ponad 21 godzin.
żeby powiększyć - kliknij |
Mam szczerą nadzieję, że w kwietniu będę biegać więcej, bo z żalem patrzę na wykresy z jesieni, kiedy to biegałam po ponad 300 km miesięcznie. W marcu pewnie wyciągnęłabym też pewnie rower, swojego wiernego, starego przyjaciela, gdyby pogoda nie była zimowa a wiosenna.
Bardzo smacznie, zabieram napoleonkę ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że w kwietniu z bieganiem będzie lepiej.. oby pogoda się poprawiła :)
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanie, mniam :)
Śniadanie bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńA miesiąc pod względem ćwiczeń, wg. wypadł świetnie ;)
też miałam babkę marmurkową, pycha :)
OdpowiedzUsuńpyszne placuszki ;d
OdpowiedzUsuńTeż miałam dzisiaj całkiem podobne śniadanie składające się z ciasta i twarogu :P
OdpowiedzUsuńnaprawdę godna podziwu jest ilośc przebiegniętych kilometrów, szczególnie biorąc pod uwagę panujące przez marzec warunki atmosferyczne..
OdpowiedzUsuńoj, dawno nie jadłam napoleonki, bardzo dawno!
Napoleonkę proszę! :)))
OdpowiedzUsuńImponujące są Twoje wyniki sportowe, powinnaś być z siebie zadowolona^^
Napoleonka - jaadę!.
OdpowiedzUsuńśniadanie przepyszne.. wczoraj tak się nawtykałam, że byłam pewna, że nawet dziś patrzeć na słodkie nie zdołam.. jednak, się myliłam.. oj taka natura ;P
OdpowiedzUsuńwyniki niesamowite.. podziwiam cię.. ;)
Ta napoleonka do mnie woła :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników:)
mmm ciacha i wiejski - smakowity poranek ;)
OdpowiedzUsuńfajne wyniki ;D
jestem ciekawa kiedy w końcu ja ruszę tyłek i coś zrobie ;p
jestem totalnie zakochana w Twoim kubku!
OdpowiedzUsuńgratuluję tak udanego pod względem ćwiczeń marca :-)
Jesli chodzi o moja osobę-cwiczylas wiele:)
OdpowiedzUsuńA śniadanko pychaaaaaa;D
pyszne ciasta :)
OdpowiedzUsuńJa miałam nadzieję zacząć biegać od stycznia ale w taką pogodę to chyba odłożę to do maja :(
gdyby byla pogoda... ech :/
OdpowiedzUsuńale i tak imponujaco! a daaaaj napoleonkee!
jestem jak zwykle pełna podziwów dla Twojej aktywności;)
OdpowiedzUsuńbabka marmurkowa hmmm ciekawe jestem jej smaku u mnie zawsze gości drożdżowa;p
za babkami jakoś nie przepadam, ale napoleonka wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńwow to mega duzo gratuluje!
OdpowiedzUsuńwynik biegowy baaardzo imponujacy! jest czego zazdroscić :)
OdpowiedzUsuńJa teraz w kwietniu planuję wziąć się w końcu za wiekszą ilość ruchu, ale ciągle moje wyczekiwane słońce i zielone trawniki nie chcą mi w tym pomóc...
OdpowiedzUsuńkurza stopa a ja myślałam, że moje 100 km na miesiąc to już super wyczyn .... zazdroszczę :) pewnie dlatego ja swój pierwszy półmaraton przebiegłam w 2:24:55 :)
OdpowiedzUsuń