zielony koktajl: banan, mleko, jogurt bałkański, winogrono, banan, szpinak, kostki lodu
Zostałam zaproszona do zabawy przez Julię, dzięki!
1. Twoja największa pasja, która nie została nigdy przez Ciebie rozwinięta?
Śpiewanie. Haha, nie no, żartuję. W ogóle nie umiem śpiewać, chociaż bardzo lubię. A tak serio to pisanie opowiadań.
2. Ulubione miejsce na ziemi?
2. Ulubione miejsce na ziemi?
Od zawsze powtarzam: nie ważne gdzie, ważne z kim. Ale bardzo lubię wieś mojej babci latem.
3. Osoba, która Cię inspiruje.
3. Osoba, która Cię inspiruje.
Scott Jurek.
4. Dalekosiężne plany na życie?
4. Dalekosiężne plany na życie?
Przez najbliższe 50 lat zamierzam biegać, myślę, że te plany są wystarczająco dalekosiężne.
5. Najpiękniejsze wspomnienie.
5. Najpiękniejsze wspomnienie.
Znalezienie szczeniaków u sąsiada ;)
6. I analogicznie najgorsze wspomnienie.
6. I analogicznie najgorsze wspomnienie.
Miałam 6 lat, byłam na basenie, zamiast do brodzika weszłam do najgłębszego basenu, zanurzyłam się cała, razem z głową. Od tamtej pory z rezerwą podchodzę do basenów. Ale nie mam żadnych problemów z pływaniem w morzu albo jeziorze.
7. Czy przytrafiła ci się kiedykolwiek jakaś ultrazabawna sytuacja związana z żarciem?
7. Czy przytrafiła ci się kiedykolwiek jakaś ultrazabawna sytuacja związana z żarciem?
Hmm... O, mam! W wieku 14 lat piekłam ciasto z przyjaciółką o 3 w nocy i nie udał się nam krem, więc wyrzuciłam go brzez balkon do ogródka.
8. Czy jest coś, co mogłabyś/mógłbyś jeść na każdy posiłek?
8. Czy jest coś, co mogłabyś/mógłbyś jeść na każdy posiłek?
Owoce!
9. Czy byłbyś w stanie walczyć o swoje przekonania za wszelką cenę?
9. Czy byłbyś w stanie walczyć o swoje przekonania za wszelką cenę?
Zależy czego dotyczyłyby te przekonania. Jeśli jakieś błache, np. MUSISZ ZJEŚĆ ŚNIADANIE, to nie, ale np dotyczące ekologii albo maltretowania zwierząt już tak.
10. Czy jest w twoim życiu osoba spoza rodziny, dla której zrobiłbyś wszystko?
10. Czy jest w twoim życiu osoba spoza rodziny, dla której zrobiłbyś wszystko?
Tak.
11. Długość stopy w cm.
11. Długość stopy w cm.
Najzabawniejsze pytanie na jakie zdarzyło mi się odpowiedzieć :D 25.5cm. Wielka stopa ze mnie.
Dostałam jeszcze jedną nominację, jutro odpowiem i zadam swoje pytania.
Dostałam jeszcze jedną nominację, jutro odpowiem i zadam swoje pytania.
A tu macie mojego wiernego biegowego towarzysza - Karbo. Najbardziej wytrwały z wytrwałych. Nawet odległości +20km są dla niego przyjemnym truchcikiem krajoznawczym ;)
koktajl pierwsza klasa, ale zwierzak wygrywa:D To najlepszy towarzyszy <3
OdpowiedzUsuńUrokliwy piesek ^^
OdpowiedzUsuńSwietn koktajlowe polaczenie, takie orzezwiajace ;)
Ależ się zgrałyśmy z koktajlem!! :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz takiego cudownego, biegowego towarzysza :) Moja labradorka lubi spacerować, ale biegaczki z niej nie będzie :D
Wszystkie zdjęcia mi się podobają, szczególnie pierwsze... :)
OdpowiedzUsuńA historia z wyrzucaniem ciasta do ogródka jest świetna:D
Bieganie w takim towarzystwie to czysta przyjemność :) I świetny koktajl, na bogato!
OdpowiedzUsuńŚwietny towarzysz :)
OdpowiedzUsuńBajerancki koktajl :D
twój pies jest przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńa takie wypady spontaniczne są najlepsze, szczególnie jeśli towarzyszy im głupawka :D
też robiłam ostatnio koktajl ze szpinakiem, ale dałam za dużo szpinaku i mi nie smakował :D
OdpowiedzUsuńfajny , kochany towarzysz do biegania ;)
OdpowiedzUsuńzielony smoothie na śniadanko - pychotka !!
uwielbiam smoothie ;))
OdpowiedzUsuńja również cię nominowalam do "liebster blog", zapraszam ;)
Pierwsze zdjęcie jest świetne ;) Uwielbiam to smoothie.
OdpowiedzUsuńMasz cudownego psiaka, wiesz?
o nie, mak o 12 w nocy nie na mój żołądek:D ale ten koktajl z chęcią bym przygarnęła!
OdpowiedzUsuńAle masz cudownego psa! przepiekny!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznego masz border collie (o ile się nie mylę) :)
OdpowiedzUsuńCudowne psy. Nie dziwne, że daje radę na takich dystansach skoro to psy - pracusie :))
Tak, to border collie :)
Usuńbieganie w takim towarzystwie to musi być wspaniała sprawa! ;-))
OdpowiedzUsuńPiękny pies i towarzysz do biegania.
OdpowiedzUsuńSama nie raz próbowałam biegać z moim psem, ale nic z tego będzie. Za bardzo interesuje go wszystko wokoło i raczej lepiej czuje się w sprintach niż długich dystansach. :D
Chcę taki koktajl! I takiego pieska :3
OdpowiedzUsuńJa również nominowałam Cię w Liebster Blog ;) Zapraszam! :D
OdpowiedzUsuńPewnie, że przetrwasz kontuzję i się jeszcze nabiegasz :D
Ale się zgrałyście z Klaudią. Już myślałam, że widzę podwójnie haha :D
OdpowiedzUsuńFajnego masz towarzysza do biegania :D
jaki słodki pies! Zazdroszczę takiego towarzysza :)
OdpowiedzUsuńKarbo mnie absolutnie oczarował, takiego psiaka właśnie zawsze chciałam !
OdpowiedzUsuńhaha ja kiedyś wracając z halowych mistrzostw polski z trzema kolegami zamówiłam 25 cheeseburgerów :D pani przy kasie prawie zemdlała xD
OdpowiedzUsuńależ smaczny koktajl :) taki rurkostajny hehe ;p fajny piesek i trzecie zdjecie jakiś ma taki fajny klimat, jakby trochę tajemniczosci ;)
OdpowiedzUsuńJaki cudny piesek *.*
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię. :D
Ale cudny ten psiak! Faktycznie odpowiedziałaś, a ja gapa, przeoczyłam!!
OdpowiedzUsuńnajbardziej rozbawił mnie ten krem! :)
Fajny zielony koktajl :)
OdpowiedzUsuń