niedziela, 9 czerwca 2013

*185* Podium! I wspólna relacja z Biegu Króla



 pełnoziarniste placki z czekoladą, ricottą, bananem i czereśniami


III Bieg Szlakiem Króla Zygmunta Starego, pierwszy w Kozienicach, pierwsze zwycięstwo – pierwsze miejsce w kategorii kobiet do 30 lat, trzecie miejsce w OPEN kobiet.  Fajna trasa, z urozmaiconym podłożem, dużo podbiegów, ale nie wszystkie były trudne. W pełnym słońcu, przynajmniej drzewa pozwalały się chociaż na chwilę schronić pod nimi. Pod koniec biegu zaczął padać deszcz, w momencie mojego wbiegnięcia na metę rozpadało się na dobre <Nina niestety nie, ale konkurs miss mokrego podkoszulka wygrany;p>, ale zdążyłam złapać wodę od dziewczynki, która ją trzymała i obie uciekłyśmy do namiotu (ja głównie po to, aby zostawić słuchawki). Poczekałam na Ninę, którą dwa razy spotkałam na trasie (trasa zawierała dwie pętle i można było się wzajemnie dopingować  <tak. Ja zdycham.  Mam pod górkę (te podbiegi wcale nie były takie łatwe) a Sylwia sobie biega i się drze” CZEŚĆ NINA”  jak by mnie dziś nie widziała.  Powiem tak: bieg w rodzinnym mieście super sprawa, widać znajome twarze  mniej więcej wiesz jak przebiega  trasa ale dla mnie za mało ludzi, nie ma się kogo uczepić za kim pędzić.  Ale jakie łydki! Poczynając od początku dzięki obecności S.  nawet nie miałam jakiejś podświadomości  że mam coś przebiec :) Dzień wcześniej pokazałam mniej-więcej jak przebiega trasa – żebyście wiedzieli jaką panikarą jest Sylwia – co chwila wspominała, że się pogubi na trasie i będzie ostatnia.  Ale trasa koniec końców była nawet ładnie oznaczona i śpi dziś na balkonie. W sensie wczoraj, ale jednak wyspałam się na łóżku ;)
Na koniec lało. Nie widziałam gdzie biegnę a z butów dochodziły typowe odgłosy powodzi: ciam, plam skwierk, skwierk.  Po tym ja S. odebrała pucharek. Pucharzysko.  Bieg, kula do której S. nie weszła <cykor> i jednoosobowe kajaki sprawiły, że się zmęczyłam :)  <- Wcale się nie cykałam, tylko kostka mnie boli! A na kajaki to ja N. namówiłam, a potem bałam się, że wylecę do wody ^^.
Faktycznie, to, że pomylę trasę, zgubię się, sprawiało, że chciałam biec ciągle za kimś, kto zna trasę. Przez pewien czas się udawało, ale potem ja wyprzedziłam jednego pana, który postanowił zwolnić i biegłam za kolejnym, który postanowił przyspieszyć. Mimo wszystko trasa była świetnie oznakowana i drugie okrążenie biegło mi się jeszcze lepiej niż pierwsze. Numer startowy niestety musiałyśmy oddać, chociaż planowałyśmy je przemycić ;), bo to fajna pamiątka i ładnie na ścianie wyglądają. Nina narzeka na tak małą ilość osób, a mi się podobała ta atmosfera. Może dlatego, że to mój pierwszy bieg uliczny, w którym nie było przynajmniej 500 osób ;)
A tak poza tym, to fajnie tak stać na podium, w dodatku na pierwszym miejscu, dostać puchar,  mieć swoją ‘chwilę dla reporterów’, zjeść kiełbasę z grilla i wzbogacić się o książkę.
Lubię też wspólne relacjonowanie, bardzo :)

Dziękujemy wszystkim za wczorajsze kciuki! One naprawdę działają! I dzisiaj też poprosimy, bo znów biegniemy ;>

17 komentarzy:

  1. a mówiłam, że będzie podium, mówiłam? :D graaaatuluję! :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje <3 Naprawdę, to wielkie osiągnięcie :*
    Takie śniadanie to przedłużona celebracja zwycięstwa. Dla mistrzów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej gratuluję - uczucie na pewno niesamowite :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję Sylwia! ja tak mówiłam,że się pogubię i będę ostatnia przed półmaratonem, a co się okazało, byłam pierwsza haha :D tak jest najlepiej^^
    Co do placków, jak to robisz,że wychodzą takie grubaśne ? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. gratulacjee! :D a placki mega!

    OdpowiedzUsuń
  6. W blogosferze są same zdolne biegaczki! Dzisiaj zatem również życzę szczęścia i połamania nóg (sic!)^^ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo gratuluję! :D
    Dzisiejsze placki wyglądają genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiedziałam, że sobie poradzisz, wiedziaaaaaaaałam! Gratuluję, z całego serca! :)
    A placuszki GENIALNE ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje ! I cudowne śniadanie ! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. gratuluję podium !! wiedziałam,że tak się skończy ;*
    i dziś genialne triumfalne śniadanie ! *-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulacje :) a na śniadanie świetne wieżyczki ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję! :) Miałyście niezłą przygodę :) Już czekam na kolejną relację!
    A śniadaniem kusicie! :>

    OdpowiedzUsuń
  13. olbrzymie gratulacje:))) super pudło zawsze cieszy:))) powodzenia na kolejnych!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. ale Wam fajnie, gratulacje! Takie placki chcę jutro o 6 do łóżka :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...