raw budyń z awokado, kakao mango i banana, przyprawiony gałką, imbirem i cynamonem, podany z wiórkami kokosowymi
zima pachnie cynamonem, imbirem, goździkami i suszonymi na kaloryferze pomarańczami. pierwsze nieśmiałe próby ubierania mieszkania, lampki i łańcuch na poręczy. tak na początek. i znów szybkie wyjście, autobus przed 7 i mróz przytulający się do skóry.
zima, święta! <3 uwielbiam te zapachy! choć nie znoszę tego mrozu, brakuje mi śniegu.
OdpowiedzUsuńu mnie lampki gdzieniegdzie też już są, wprawiają mnie w ten przyjemny klimat.
Poczułam zapach choinki, patrząc na to zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńale świątecznie już u Ciebie! ;)
OdpowiedzUsuńCudnie tutaj:) widzę, że zima pachnie u Ciebie tak samo jak u mnie...
OdpowiedzUsuńTylko lampek jeszcze nie mam w mieszkaniu, ani bombek, ani łańcuchów. Trzeba by to wreszcie nadrobić!
U mnie reż przygotowania świąteczne trwają :)
OdpowiedzUsuńmam banana, duuużo bananów i chyba jeszcze większą ochotę na taki budyń! :)
OdpowiedzUsuńświatełka w tle! <3
Ten surowy budyń bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie intryguje dodatek mango do niego i gałki muszkatołowej :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione surowe śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńlampki i łańcuch nadają temu zdjęciu absolutnie genialnego klimatu! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co lepsze, budyń czy lampki na poręczy :D
OdpowiedzUsuńTez zabieram się za ubieranie mieszkania, tylko wciąż brakuje mi na to czasu. Na razie dzwoneczki wiszą na lodówce a kredens zdobią kalendarze adwentowe. I owszem zima pachnie cynamonem, pomarańczą i goździkami. Dla mnie jeszcze sa tam migdały i włoskie orzechy.
OdpowiedzUsuńale się świątecznie zrobiło.
OdpowiedzUsuńbudyń jak najbardziej na tak, ale boję się troche awokado...
świątecznie :) u mnie też powolutku w mieszkaniu świątecznie się robi :)
OdpowiedzUsuń