jajecznica; razowiec z masłem, serem i ogórkiem;
rzodkiewki
I znów bieganie nie tylko po kabackim. Na 709 też. I znów czytanie książek w autobusach, lubię. Luty się kończy, za chwilę zacznie się nowy sezon biegowy (o zawodach myślę). Pierwsze poważne starty w tym roku się szykują. Czekam niecierpliwie!
ale wiosenne to Twoje śniadanie dzisiejsze!
OdpowiedzUsuńbieganie na 709, no tak, przecież opowiadałaś! :D ... że od pasów już! :D
wczoraj już zaliczone ;)
Usuńtaka wiosna za oknem, że piękne biegi przed nami ;) powodzenia!
OdpowiedzUsuńWiosennie i kolorowo.. Zapraszam do udziału w Akcji wytrawne vege śniadanie :)
OdpowiedzUsuńjak ja takie zwyczajne śniadania lubię, jajecznica niezastąpiona. ;)
OdpowiedzUsuńJajecznica zawsze dobra ;3 Ja praktykuje 32 sekundowy sprint na pociąg z 4kilogramowa torebką :D Dobrze że mieszkam na tyle blisko stacji:)
OdpowiedzUsuńTaak, bieganie na autobusy jest najlepszym sportem ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze mieć jakiś cel, do którego się dąży. Wtedy jest znacznie łatwiej :)
Wiosna nie tylko na zewnątrz, ale i u Ciebie na talerzu;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w biegowych planach:)
Pyszne sniadanie i jakie wiosenne <3
OdpowiedzUsuńjajecznica z 60 jajek, jak rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńniepozorna, co? :D
Usuńjajeeeczniczka <3
OdpowiedzUsuńjajecznica - prosto i smacznie :) akurat dziś była u mnie dostawa jajek, na pewno będzie jak nie na śniadanie to na kolacje :)
OdpowiedzUsuńczekasz niecierpliwie, a ja oczywiście zaciskam kciuki :)
Wiosna! :)
OdpowiedzUsuńMoje klimaty:)
OdpowiedzUsuńKonkretnie, zdrowo i smacznie;)
Oooch, zapomnieliśmy o jajecznicy w końcu :(
OdpowiedzUsuńW biegach trzymam kciuki o jak najlepsze wyniki i pamiętaj - rozważ start w Białymstoku!:D
Zazdrości!
OdpowiedzUsuńAgrr, ja do soboty bez biegania minimum. Nie wiem gdzie, nie wiem nawet jak!!! - naciągnięty mięsień stawu skokowego, noga którą rok temu miałam skręconą.
Ja nie mam pojęcia jak dobiegnę do mety Warszawskiego. Zaniesiesz mnie tam? :*
;(
zaniosę, pewka! :D
UsuńTe 709 będę pamiętać :)
OdpowiedzUsuńDo śniadania mogłaś kabanosa albo śledzia dołozyć! :D Albo ogórka (kiszonego) :D Chyba, że zjedzone już :P
Wiosna to chyba najlepsza pora dla biegaczy. Tak gdzieś kiedyś czytałam. Że wiosna i jesień, o ile nie jest deszczowa.
OdpowiedzUsuńWięc zbieraj siły, żeby Ci nic na przeszkodzie nie stanęło!:)
u Ciebie na talerzu już zawitała Wiosna! :)
OdpowiedzUsuńpysznie, wiosennie c: już coraz cieplej :))
OdpowiedzUsuńwidzę że zapasy jaj wykorzystujesz :D
OdpowiedzUsuńtej rzodkiewki też bym zjadła!