owsianka z jabłkiem, mandarynką
i syropem klonowym
Doceniajcie dom. Ja doceniałam zawsze, teraz jeszcze bardziej, jak jestem tam raz na kilka miesięcy. Wykończyło mnie 7km z wielkimi podbiegami (taktak, Nizina Mazowiecka może się schować ze swoimi góreczkami, ale jednak). Tutaj nie mam ich prawie wcale, płaski chodnik, płaski Kabacki. Nie wybrzydzam, jest jak jest, ale kiedy wracam do domu, idę się przebiec i zabijają mnie niewinne wręcz (no dobra, nie takie niewinne, ale niech będzie) podbiegi, to wiem, ile tracę. Trochę błota, trochę piachu, pies u nogi i serce zaczyna mocniej bić. Polecam ;)
smaczne śniadanie:)
OdpowiedzUsuńprzebieg procesu karnego <3 ale już nie nówka wczoraj ją...nieźle naruszyłam :D
OdpowiedzUsuńAch te domy rodzinnie. Różnie. Ja zaczęłam doceniać...ale jednocześnie zdycham tam z powodu powolnego życia na wsi :P
Wszędzie dobrze, ale w domu, takim rodzinnym najlepiej :) Ale biegać można wszędzie, ważne żeby biegać, z podbiegami czy bez : )
OdpowiedzUsuńMniam, pyszna owsianka, uwielbiam takie dodatki!
wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, podobno. ;)
OdpowiedzUsuńMam to samo. Może bez biegania, ale za to ze spacerami po lesie, z mamą
OdpowiedzUsuńJa póki co nie zamienilabym miejsca zamieszkania na żadne inne. Niby blisko centrum, blisko stacji, ale pięć minut od domu mam piękny park ze stawami, a pod nasze ogrodzenie podchodza bazanty i sarny - taki koniec świata trochę.
OdpowiedzUsuńWszyscy zaczynają doceniać dom właśnie gdy wyjeżdżają studiować. A może jednak to przychodzi z wiekiem? Bo ja mimo że nie wyjechałam nigdzie, odkąd zaczęłam "dorosłe" studenckie życie, z przyjemnością wracam do domu i czuję się z nim jeszcze bardziej związana;)
OdpowiedzUsuńw domu jest najlepiej! :)
OdpowiedzUsuńa owsianka prezentuje się obłędnie!
Zawsze doceniałam, zawsze wszystkim powtarzam dookoła, doceniać to, co się ma.
OdpowiedzUsuńnajprostsza owsianka z jabłkiem, a zarazem najlepsza! :)
OdpowiedzUsuńpodbiegi są wykańczające, to fakt, ale po nich jest o x100 więcej endorfin :D
doceniać ja pewno się powinno, a pewnie jeszcze bardziej można to odczuć będąc długi okres poza nim. potem będzie się tęsknić za wieloma chwilami, miejscami, a przede wszystkim rodziną :)
OdpowiedzUsuńowsianka tak jak lubię - gęsta z syropem :)
Ja kocham biegać w lesie, po górach, wąwozy... Chodniki to masz rację, płaskie, nie zbyt je lubię :p
OdpowiedzUsuńdom doceniać trzeba, nie tylko ze względu na podbiegi lepsze niż w Mazowieckim :) i nigdy nie zrozumiem, jak ludzie jakimiś dziwnymi zamiennikami typu ,,chata" mogą to jedno z najpiękniejszych słów zastępować.
OdpowiedzUsuńja nie doceniam i tylko czekam aż go opuszczę ;p może kiedyś zatęsknię.
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałam u Ciebie parówki sojowe... jesz je na ciepło ?
OdpowiedzUsuńpóźno odpisuję, ale ja tak mam :)
Usuńszczerze mówiąc jadłam tylko kilka razy - zawsze na ciepło :)
świetna <3 !
OdpowiedzUsuńsuper śniadanie w ślicznej miseczce :) tak to jest, że dom rodzinny zwykle docenia się po wyprowadzce :) coś o tym wiem :)
OdpowiedzUsuńa podbiegi mogą wykończyć :)