Ten blog dał mi dużo. Nawet nie chcę mówić, ile nowych rzeczy do jedzenia poznałam, ile znajomości nawiązałam, bo przecież blogi to ludzie. Niektórzy twierdzą, że blog śniadaniowy to toksyczne miejsce, że wszyscy otarli/ocierają się/mieli/mają ed. Ja uważam, że miejsca w sieci jest tak dużo, że choćby zdjęcia były najgorsze, słowa nie do końca składne - to jeśli daje Ci to satysfakcję, to rób to.
Mi ten blog daje satysfakcję niesamowitą, ale. No właśnie. Skoro daje Ci satysfakcję, to o czym pleciesz, dziewczyno? Ano o tym, że najwięcej szczęścia daje mi pisanie o bieganiu. I jeśli lubicie o tym czytać, to zapraszam:
PS: Na tym blogu nie pojawi się już najprawdopodobniej żadne śniadanie. Truskawkowego nie usuwam, bo włożyłam sporo serca w to miejsce. No i są tu relacje z biegów ;) Jednakże, gotowanie sprawia mi niesamowitą frajdę, dlatego zachęcam do odwiedzania mojego nowego miejsca - na pewno nie zabraknie przepisów! ;)
I żeby nie było - czterechsetne śniadanie wjeżdża na stół:
bananowa kasza jęczmienna na mleku
podana z bananem, cynamonem i domowymi powidłami śliwkowymi
Ejjj... no nie powiem. Na 1 maja mam ten sam plan od 2 miesięcy xP.
OdpowiedzUsuńtruskawkowy zostaje i dla mnie, jako kopalnia pysznych śniadań, ale z przyjemnością i ogromną ciekawością przenoszę się z Tobą na bloga numer dwa! :-))
OdpowiedzUsuńszkoda, że opuszczasz śniadaniowca, ale chętnie będę zaglądać w nowe miejsce :)
OdpowiedzUsuńMam wchodzić teraz na stricte biegowego bloga żeby Ci pospamowac?!
OdpowiedzUsuńGrabisz sobie!
chyba na podłogę :D
OdpowiedzUsuńwooon :D
UsuńByłam tu, będę tam to oczywiste :)
OdpowiedzUsuńBędę i tam :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w prowadzeniu nowego bloga i dzielenia się swoją pasją ;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że zaBIEGANE śniadanie nie znikają, bo zawsze poszperać można po pyszne inspiracje :) tymczasem teraz będę odwiedzać Cię w innym miejscu, bo mimo iż nie biegam, lubię czytać twoje przemyślenia i relacje :)
OdpowiedzUsuńNO NIE BABO CO TY ROBISZ
OdpowiedzUsuńObserwuję nowego i jestem przekoana, że będzie równie dobry, a może nawet lepszy od tego ! <;
OdpowiedzUsuńwidzisz, tak naprawdę to ten twój blog był chu*owy :D
UsuńPodoba mi się to Twoje 400 śniadanie;d a ja zjeżdżam.... na Twój drugi blog!:)
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się ze mimo wszystko go nie usuwasz bo ja chetnie dodam go do ulubionych i napewno nie raz zaczerpnę z niego inspirację <3
OdpowiedzUsuńa jednak :)
OdpowiedzUsuńtym razem ja napiszę, że mam taką samą łyżeczkę :D
Już dodaję do ulubionych, uwielbiam czytać o tym jak biegasz. Tętno samo przyspiesza :D
OdpowiedzUsuńwygląda mega ! :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś za bananami nie przepadam szczególnie :P
OdpowiedzUsuńaż ślinka cieknie :P
OdpowiedzUsuńŚniadanko wygląda świetnie. A co do bloga, myślę, że masz rację, najważniejsze pisać o tym co naprawdę lubimy, bo wtedy mamy frajdę z pisania :)
OdpowiedzUsuńhttp://nackany-zeszycik.blogspot.com/