poniedziałek, 18 marca 2013

*102*

chleb wiejski z awokado, szynką i zapiekanym serem z ziołami włoskimi; ogórkek; banan
country bread with avocado, ham and melted cheese with Italian herbs; ogórkek; banana


Wczoraj było ostatnie długie wybieganie przed niedzielnym półamaratonem. Mianowicie 22 km. Trasa straszna i nieźle się musiałam nagimnastykować, żeby przebiec taki dystans, bo nie lubię iść na łatwiznę i biegać po asfalcie. Lubię crossy i z tego powodu bardzo! czekam na wiosnę, bo śnieg i woda denerwują mnie do potęgi. Miałyście kiedyś do czynienia ze śniegiem, który najpierw w  dzień delikatnie zacznie się rozpuszczać a potem znów zetnie go śnieg? Tak, tak. Okropieństwo i chyba najgorsza biegowa powierzchnia. Mimo wszystko warto wyjść i pocieszyć się słońcem przez 22 km. Wiecie ile spraw można  wtedy przemyśleć? Jak fajnie kończyć bieg radosnym sprintem, kiedy tchu już brakuje? A wiecie, kiedy woda smakuje najlepiej? Wtedy, kiedy wylejesz tyle potu, że na butelkę patrzysz jak na zbawienie ;).
Fajnie się tak biega. Obym to samo powiedziała stając w niedzielę na starcie Półmaratonu Warszawskiego wraz z 13-ma tysiącami innych ludzi.

26 komentarzy:

  1. mmm.. pycha:) Połączenie wszystkich składników-idealne;)
    22km? Wow.. Składam pokłony!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam taki zapieczony ser!

    OdpowiedzUsuń
  3. pycha chlebek :D jeszcze 17 km i będę mogła przebiec tyle co ty :D
    powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kanapki na pewno były smaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zawsze chciałam wziąć udział w tym półmaratonie, mimo że biegałam na krótkie dystanse :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 22 km brzmi dumnie :) Podziwiam.
    I boskie kanapkowe połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno poczujesz tę samą satysfakcję, którą i ja doskonale znam:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. to teraz juz tylko odpoczynek i w weekend moc na trasie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pożywne kanapki zawsze okej ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładne ujęcie :)
    Ty chyba nigdy się nie męczysz, co? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny dystans :) Na pewno dasz radę w niedzielę, będę trzymała kciuki :)
    Pyszne kanapki!

    OdpowiedzUsuń
  12. 22km wydają się dla mnie nieosiągalne, więc bardzo mocno podziwiam:)
    jak ja lubię taki zapiekany ser, mmm<3

    OdpowiedzUsuń
  13. Z kanaapki wymuję awokado i baja! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. jej, też chciałabym umieć się zmobilizować i tak zawzięcie biegać:D

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam sposób w jaki piszesz o bieganiu :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam, szczególnie ten seeer!.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tylko podziwiać. Lubię wszystko, co z serem ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. taka domowa, zdrowsza wersja zapiekanki ;)
    ależ Ty musisz doceniać smak wody, wspaniałe uczucie! aż dziwne, że taka zwykła rzecz, może być tak zbawienna po zastrzyku endorfin

    OdpowiedzUsuń
  19. ach lubie takie kanapki z zapiekanym serem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. super:) trzymam kciuki:) znam ten smak wody i zgadzam się z Tobą w 100%:)
    ja w sobotę biegnę w Półmaratonie Ślężańskim:)a zamiast wybiegania w tym tygodniu leczę kolano, więc nie wiem jak będzie, bo póki co ledwo chodzę ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...