różowa owsianka (z łyżką kaszy orkiszowej) z gruszką, truskawkami i borówką amerykańską w słoiku po domowym maśle orzechowym (oraz w przypalonym garnku ;>)
Już zapomniałam, że mogę biegać w przyzwoitym tempie nie tylko na zawodach. Wczoraj siostra zaproponowała mi wspólną rowerowo-biegową wycieczkę. Na bieganie raczej jej nie namówię, ale rower to inna sprawa. Miałam kogo gonić, czyli biegłam szybciej, a mocno się nie zmęczyłam. Takie treningi lubię. Lubię też wizję nocnych zawodów w Warszawie pod koniec lipca, bo okropnie się stęskniłam za imprezami biegowymi. Wytrzymam, dotrenuję, poprawię, może też nastawię się psychicznie na maraton, do którego zostało 30 dni. Stres zjada mnie od środka, ten dystans jest dla mnie jeszcze mocno nieosiągalny. Ale zrobię to!09:
Oczywiście, że to zrobisz!
OdpowiedzUsuńA kiedy i na jaki bieg będziesz w Warszawie?
27 lipca, bieg powstania Warszawskiego :)
Usuńo, jeśli będę w domu to przyjdę pokibicować :)
UsuńBorówki <3 Uwielbiam! Szkoda, że jeszcze u mnie są bardzo drogie. Ale liczę, że z czasem stanieją.
OdpowiedzUsuńSłodka, różowa owsianka :)
OdpowiedzUsuńDasz radę!
oo.. biegłaś za nią? Musiała dać ci wycisk :D
OdpowiedzUsuńAle owsiana, mniam:)
pyszna owsianka <3
OdpowiedzUsuńtrening z Rodzeństwem to fajna sprawa :) trzymam kciuki, nie stresuj się, dasz radę ;)
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanie:)
OdpowiedzUsuńowsianka w słoiczku po maśle-jak dla mnie jedna z najlepszych, w dodatku z tak pysznymi owocami <3
OdpowiedzUsuńaleee pyszności <3
OdpowiedzUsuńJa mam wprost przeciwnie- jak biegam z kimś kto jest na rowerze to zawsze mam gorszy czas... ciekawe dlaczego ;)
ja dziś czekam na dowóz truskawek <3
OdpowiedzUsuńa ja niestety przestałam lubić bieganie i nawet nie wiem czemu;/
cuda w sloiczku;)
OdpowiedzUsuńNie nastawiaj się pesymistycznie, ale też nie hura-optymistycznie, czyli... nie myśl o tym za dużo, po prostu biegaj, pozwól ciału i nogom skupić się na bieganiu, reszta przyjdzie sama, bo reszta siedzi w głowie:) nie w nogach:)
OdpowiedzUsuńJakie masz zawody pod koniec lipca? :>
OdpowiedzUsuńKobieto, wiem, ze dasz radę, przecież widzę Twoje treningi :* :O
Hej!
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu obserwuję Twojego bloga jak i profil na endomondo:) Sama biegam juz od dłuższego czasu do tego na wakacjach dołożyłam rower (różne dystanse od 10 po 50km dziennie) i w związku z tym chciałabym zapytać czy to nie za duże obciążenie? Widzę że Ty też zarówno dużo biegasz jak i pedałujesz:) czy zdarza Ci się np bezpośrednio po biegu iść na rower? czy jeśli spalam wg endomondo ok 1000 na tym rowerze to mam dodatkowo tyle zjeść? jak u Ciebie jest z posiłkami? Przepraszam za ten natłok pytań, jeżeli nie masz ochoty, nie odpowiadaj:)
pozdrawiam!
Już ponad 25km dziennie rowerem i tego samego dnia mocny trening biegowy to jest to spore obciążenie. Nie mówiąc o tym, że rower jest bezpośrednio po biegu. Nie radziłabym tego za często robić. Ja w sumie dopiero wczoraj pierwszy raz poszłam na rower bezpośrednio po bieganiu (tak się złożyło), ale raczej nie będę tego robić częściej. Odpocznij przynajmniej kilka godzin i pamiętaj o regeracji. Codziennie bieg + rower bardzo obciąży ci stawy i nogi nie będą miały czasu na regerację. Zadbaj o odpowiednią ilość węglowodanów w diecie (bo bieganie i rower to aeroby) i pamiętaj o posiłkach potreningowych. Co do jedzenia, to słuchaj przede wszystkim swojego organizmu. Tak jak pisałam, dbaj o posiłki po trenignu i jeśli czujesz, że jesteś jeszcze głodna - zjedz więcej (ja robię własnie tak). Ja generalnie największy głód odczuwam dopiero kolejnego dnia po wyczerpującym treningu, robię wtedy lżejszy. Generalnie biegam 5x w tygodniu, ale ostatnio dużo u mnie roweru i samoistnie wyszły 4 treningi biegowe. Roweru jako trening nie traktuję, bardziej jako formę relaksu :)
UsuńJa biegałam w ten sposób z przyjaciółką :P
OdpowiedzUsuńDasz radę w tym maratonie, a jaki jest dystans? :)
a ja nie mam z kim jeździć rowerem;c moja siostra nie lubi...
OdpowiedzUsuńw słoiczku najlepsza! a jeszcze takie dodatki<3 pycha