pełnoziarniste jabłkowe kluski kładzione na mleku
Biegowa ścieżka w końcu odkryta. Z różną nawierzchnią, ale jest trochę miękkiego. Moje piszczele będą zachwycone. Do wypróbowania w najbliższym czasie. Zmieniam trasę na której kojarzy mnie już sporo biegaczy, ale trudno ;)
Zatęskniłam za ich smakiem. Jedno z najlepszych miseczkowych śniadań :)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj dyniowe! Te twoje są pyszne!
OdpowiedzUsuńDasz się poznać z innej... trasy! Może tam też będziesz mijać wielu biegaczy, kto wie?:)
OdpowiedzUsuńJesień w miseczce i jestem jak najbardziej na TAK:)
jabłkowe! kiedy ja je w końcu zrobię! (;
OdpowiedzUsuńNajulubieńsze moje! <3 Wyglądają bardzo smacznie.
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam, czas to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńte kluseczki zawsze mnie rozgrzewają, chętnie będę je robić zimą :)
OdpowiedzUsuńpogoda idealna na bieganie, kto by pomyslał, że tak będzie pod koniec października? ;)
OdpowiedzUsuńkluski lane- nienudząca się klasyka można rzec :D
jesiennie i pysznie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio tak często jadłam kładzione, że aż mi zbrzydły. Muszę teraz zrobić przerwę żeby znów zaczęły mi smakować :D
OdpowiedzUsuń