*288* jedno spotkanie, dwa śniadania

kanapka z grillowanym kurczakiem, boczkiem, sosem i kapustą pekińską; sos czosnkowy; sałatka warzywna

 gofr piernikowy ze smażonymi śliwkami i migdałami

9.30 - śniadanie w Bułkę przez Bibułkę z blogerkami - Ania, dwie Sylwie, Kasia i Marysia i pięć zajętych miejsc w knajpie. Knajpa kameralna, ale tłoczna, z ciągle przewijającymi się ludźmi i nami z aparatami w dłoniach na środku. Dzisiaj moim fotografem była Sylwia ;) 
Wybór śniadania trudny, bo każda opcja miała w sobie coś ciekawego, co chciałabym zjeść. Bajgle, kanapki, pancakes, jajka - wszystko podane na grubej drewnianej desce i oczywiście bibułce. Mnóstwo dobrego jedzenia - za dużo jak na jeden poranek, dlatego na pewno wrócę tu jeszcze nie raz. 
Na pewno zajrzę też do Gofiarni na Puławskiej 11, gdzie przeniosłyśmy się po długim rozmawianiu na wszelkie tematy w Bułce na kolejne śniadanie ;). Gofry świetne, chrupiące z wierzchu i miękkie w środku. Prawdziwe, z roztopionym masłem. Robiłam już mnóstwo gofrów (wystarczy spojrzeć na śniadania przed zawodami (: ), a nigdy nie wyszły mi tak dobre. Mój - piernikowy ze śliwkami i migdałami był strzałem w dziesiątkę. Przesympatyczny właściciel, maleńkie, kameralne miejsce z uroczym klimatem i mnóstwem gofrów do wyboru. Polecam każdemu oba miejsca, nie tylko na śniadania! W każdym można wyjść na zewnątrz, zjeść na powietrzu, tu można się już przekrzykiwać i mówić jedna przez drugą. Ja się zakochałam w obu miejscach, będę wracać, żeby zjeść dobrego gofra (przede mną jeszcze te na wytrawnie!) i pogadać ze znajomymi w miejscu z klimatem. Bo oba taki mają.