smażona owsianka z kakao, jabłkiem, daktylami i maślanym ciastkiem
dziwnie tak bez psa się biega, a przecież biegałam z nim ostatnio krócej niż utrzymał się tegoroczny (tamto-roczny) śnieg. we mgle biega się jeszcze dziwniej. 14 km via ja wczoraj. od początku dnia było źle. wstałam za późno, spałam za długo i zmęczona przez to byłam. dobrze, że sama jestem, nie miałam na kogo burczeć. poleżałam z notatkami cały dzień, no i w bibliotece byłam. jak już się za bieganie chciałam zabrać to zrobiło się ciemno i zegarek rozładowany do tego. ale już na trening nastawiona byłam to zrobiłam godzinę obwodów. wyjść na dwór okropnie mi się nie chciało. wyszłam. i wróciłam zaraz. głowa mi współpracy odmówiła. wieczorami przy lampach to ja lubię, ale jak dochodzi do tego mgła okrutna, że dalej niż na 50 m nic nie widać, gęsta jak mleko, lampy jakąś poświatą dziwną przez mgłę się przebijają... co tu dużo gadać, bałam się tak biec. co innego biec wieczorem chodnikiem pełnym ludzi, a co innego jak nie widać nic. nie wygrałam wczoraj z głową, ale może to i dobrze. dwa i pół z nawrotem, czyli piątka wyszła. głowa mi dziwne obrazki podsyłała, posłuchałam dzisiaj jej, nie nóg. podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. niedługo wam coś o moich tegorocznych planach biegowych napiszę, to jest nie stricte o tym jak biegam, ale co chcę biec w tym roku ;)
smażona ? :> ciekawe
OdpowiedzUsuńracja, mgła wczoraj była okropna. ledwo wróciłam do domu z fitnessu.
OdpowiedzUsuńpysznie prezentuje się ta Twoja owsianka. :)
No mgła była wczoraj niczym z horroru !
OdpowiedzUsuńSmażona owsianka brzmi ciekawie !
genialny pomysł! ale smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCoś Ty z tą owsianką zrobila? Spowiadaj się,bo jak to tak...smażona?!
OdpowiedzUsuńKtóraś bloggerka już kiedyś smażyła owsiankę... ale konkretów nie pamiętam, tzn. przepisu:)
OdpowiedzUsuńBieganie we mgle nie jest może czymś, do czego namawiałabym kogokolwiek wieczorową porą, ale uwielbiam mgłę jako zjawisko i tęskno mi do listopadowych poranków z mgłą w roli głównej.
smażona! to tak tez mozna? :)) super :))
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdy smażonej owsianki... Bardzo to ciekawe! :)
OdpowiedzUsuńCzasem lepiej zrezygnować. A bieganie we mgle może naprawdę odstraszyć...
Podobne do scramble? :) Musiała pysznie smakować!
OdpowiedzUsuńW tamtym roku biegłam we mgle.. nic nie widać, znam ten ból ;)
u mnie aż takiej mgły nie było. mimo wszystko zgadzam się, że bieganie w takich warunkach nie jest najlepszym pomysłem.
OdpowiedzUsuńsmażona owisanka? ciekawe, bradzo ciekawe :)
och, smażyłam też, na maśle, cudna. inny wymiar owsianki
OdpowiedzUsuńUwielbiam smażoną owsiankę. Zdecydowanie za rzadko ją przygotowuję! :)
OdpowiedzUsuńja dopiero muszę zrobić ;)
UsuńDziś u mnie też owsianka z kakao i jabłkiem :D Było smacznie u Ciebie zapewne tak samo :)
OdpowiedzUsuń