lawendowe gofry drożdżowe podane z jogurtem greckim i pomarańczą
Nie lubię zimy, chyba nigdy się to nie zmieni, ale las zimą, to najpiękniejsze miejsce na ziemi. Nawet z ekstremalnie śliskimi ścieżkami. Magia jakaś. Najlepsze gofry. Naprawdę.
według mnie drożdżowe właśnie są najlepsze i sama muszę powrócić do tego smaku ;) poza tym przypomniałam w sobie, że gdzieś w szafce kryje się lawenda :)
poranek taki wczesny, a taki smaczny u Ciebie! lawendowe gofry brzmią bajecznie!
OdpowiedzUsuńzima? lubię, ale tylko w grudniu. teraz domagam się wiosny! :-))
ja też nie lubię, a tu biało za oknem ;<
OdpowiedzUsuńnie ma mowy, w lutym zamawiam sobie takie gofry z Twojej ręki! :D
drożdżowe moje ulubione też. i lawenda z rana, jakoś tak koi, prawda? ;)
OdpowiedzUsuńAleż apetycznie wyglądają. Takich jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie:)
OdpowiedzUsuńja tam do zimy nic nie mam :) a te gofry- super ładne :)
OdpowiedzUsuńnie lubię zimy i to bardzo, ale jestem w stanie docenić zimowe widoki :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo nie lubię zimy ale te widoki kiedy ona akurat jest ... cudo . Właśnie wystarczy wyjść w las lub góry :)
OdpowiedzUsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuńkiedy sie ostatnio widziałaś z piotejem?
OdpowiedzUsuńi najlepiej wyglądają :)
OdpowiedzUsuńWyglądają na mega chrupiące :)
OdpowiedzUsuńDo tych gofrow uzylas drozdzy suszonych czy swiezych ?
OdpowiedzUsuńświeżych :)
Usuń15 g na 70 g mąki (jakoś tak :D )
Usuńwedług mnie drożdżowe właśnie są najlepsze i sama muszę powrócić do tego smaku ;) poza tym przypomniałam w sobie, że gdzieś w szafce kryje się lawenda :)
OdpowiedzUsuńdrożdżowe zgadzam się, że najlepsze. ale w lawendowej wersji? z pewnością przebiły wszystkie inne. :)
OdpowiedzUsuńlawendowe i drożdżowe? *.* niebo! przepiękne wyszły :)
OdpowiedzUsuńhttp://aga-biega.blogspot.com/